Sternostomatoza czyli pajęczaki w układzie oddechowym.
Sternostomatoza jest chorobą pasożytniczą wywoływaną przez roztocz sternostoma tracheacolum. Jest to mikroskopijny pajęczak, który pasożytuje w układzie oddechowym ptaka: w workach powietrznych płuc, tchawicy i oskrzelach. Samice składają jaja w płucach, gdzie wylęgają się larwy.
Pasożyty mają zdolność przemieszczania się i są bardzo ruchliwe w drogach oddechowych.
Cykl rozwojowy Sternostoma tracheacolum od jaja do dorosłego osobnika trwa ok. 6 dni, natomiast swoją żywotność wykazuje około 15-20 dni. Sternostomatoza jest bardzo częstą chorobą kanarków, jak również ptaków egzotycznych, występuje również u dzikiego ptactwa. Mylona błędnie z przeziębieniem lub astmą. Do zarażenia dochodzi przez kontakt bezpośredni z nosicielem, poprzez połknięcie jaj, które wydalane są z kałem, jak również wydalane poprzez układ pokarmowy w trakcie kaszlu i kichania. Jajami zarażona zostaje wówczas woda i pokarm, oraz inne powierzchnie.
Objawy:
Kaszel, kichanie, rzężenie, ptak wykazuje trudności w oddychaniu, otwiera i zamyka dziób, często przełyka, przy oddychaniu słychać świst, który zwiększa się podczas snu, można usłyszeć charakterystyczne klikanie. Stopniowo pogarsza się kondycja ptaka w zależności od stopnia zaatakowania przez pasożyta dróg oddechowych. Ptak może tracić głos, a w zaatakowanych workach powietrznych mogą wystąpić stany zapalne, blizny.
Niekiedy zauważyć można ubytki w upierzeniu głowy. Choroba może również wystąpić bezobjawowo.
Profilaktyka i leczenie:
Właściwa higiena i dezynfekcja pomieszczeń, kwarantanna nowo nabytych ptaków.
Leczenie i dawkowanie uzgodnić z prowadzącym lekarzem weterynarii.
Kiedy pierwszy raz usłyszałem o sternostomatozie, nie wiedziałem co to za choroba, co ją wywołuje, ale od razu dowiedziałem się, jak się ją leczy. Mianowicie hodowca, z którym rozmawiałem, przekazał mi następujący system leczenia sternostomatozy: 1 kropla iwermektyny pomiędzy skrzydła na grzbiet ptaka co tydzień przez 3 tygodnie, następnie Enrobioflox przez 5 dni podane w wodzie do picia, aby „usunąć” martwe pasożyty. Po bliższym zapoznaniu się z tym problemem uważam, że z całą pewnością iwermektyna działa leczniczo w przypadku sternostomatozy, natomiast podawanie Enrobioloxu wydaje mi się nieuzasadnione. Enrobioflox to antybiotyk (enrofloksacyna) o bardzo szerokim spektrum działania, ale przeciwbakteryjnego. Nie powoduje usuwania roztoczy płucnych, ani martwych, ani żywych. Podawanie tego leku tak bezmyślnie ma głównie dwa bardzo niekorzystne następstwa: powoduje powstawanie szczepów bakteryjnych opornych na jego działanie oraz wyjaławia ptaka, zwłaszcza jego przewód pokarmowy, co może się skończyć NIEULECZALNĄ biegunką lub grzybicami (miejscowymi lub uogólnionymi).
Iwermektyna działa neurotoksycznie, czyli paraliżuje i niszczy zakończenia nerwowe oraz nerwowo-mięśniowe pasożytów. Działa na roztocza, kleszcze, nicienie (i inne, które mają wykształconą tkankę mięśniową i nerwową), nie działa na organizmy jednokomórkowe (pierwotniaki, jak np. kokcydia albo bakterie), w opisywanych dawkach nie jest szkodliwa dla ssaków i ptaków. Działa tylko na formy dojrzałe roztoczy, nie działa na jaja ani formy przejściowe, dlatego należy podawać ją kilkukrotnie. Oprócz wcześniej opisanego schematu znany mi jest następujący: podanie iwermektyny co 2 tygodnie, jako że działanie preparatu w organizmie utrzymuje się ok. 9 do 11 dni. Niestety cykl rozwojowy roztoczy Sternostoma jest przez nas mało poznany, opisuje się, że trwa on ok. 2-4 tygodni (wg Kruszewicza 21 dni). Nie jest również do końca poznany sposób rozprzestrzeniania się pasożytów na inne ptaki. Moja teoria jest następująca: roztocza bytujące w płucach podrażniają błonę śluzową układu oddechowego, co z kolei powoduje wzmożoną produkcję śluzu. Obie rzeczy razem i osobno wywołują kaszel, jako odruch obronny, mający na celu wydalenie nadmiaru śluzu i/lub ciała obcego (czyli pasożyta). Część takich pasożytów (lub jaj albo innych form rozwojowych) zostaje przez ptaki wydalona dziobem poprzez kaszel, część natomiast jest połykana, tak więc zostaje wydalona razem z odchodami. Problem w tym, że nie wiem, czy jaja i formy przejściowe tych pasożytów są odporne na działanie kwasów żołądkowych. Poza tym (teoretycznie) porażona samica pasożyta pełna jaj może zostać strawiona początkowym odcinku przewodu pokarmowego, przez co uwalniają się jaja, którym w dalszym odcinku przewodu pokarmowego już nic nie grozi. Tak czy siak należy iwermektynę podać co najmniej 2-krotnie (ja stosuję ją 3-krotnie co 10 dni). Poza tym należy dbać o higienę karmideł i zwłaszcza poideł. Moim zdaniem należy również przez 2-3 dni po podaniu preparatu 2 x dziennie dokładnie sprzątać klatkę (łącznie z myciem drążków), w celu usunięcia wydalonych pasożytów.
U nas obecnie najpopularniejszym preparatem jest Ivomec niemieckiej produkcji. Wydaje się on być faktycznie najlepiej przyswajalnym preparatem, dającym najmniej działań niepożądanych. Co do Neguvonu (substancja czynna: trichlorfon), to w opisie ma podobne działanie i spektrum działania, jednak ja nie spotkałem się ze stosowaniem tego preparatu w hodowlach ptaków egzotycznych. Stosuje się go najczęściej do odkażania kurnika i innych dużych pomieszczeń hodowlanych. Jest nieszkodliwy dla roślin, jednak działa szkodliwie na organizmy żywe (ssaki, ptaki), więc stosując go należy używać odzieży ochronnej, ochraniającej zwłaszcza oczy i błony śluzowe (usta, nos). Z tego powodu nie wydaje mi się, żeby można go było stosować bezpośrednio u ptaków w przypadku sternostomatozy.
Istnieje inny środek, działający podobnie jak iwermektyna, a nawet nieco skuteczniejszy. Nazywa się permetryna. Działa również porażająco na zakończenia nerwowe i płytkę nerwowo-mięśniową. Niestety nie działa, podobnie jak iwermektyna, na jaja i formy przejściowe. Naukowcy rozwiązali ten problem dodając do preparatu imidakloprid. Jest to środek zabójczy dla jaj i różnych form przejściowych roztoczy. Badania potwierdzające skuteczność tego przeprowadzono na kleszczach. Zastosowano tu następującą kombinację stężeń: 10% imidaklopridu + 50% permetryny. Na polskim rynku można dostać różne preparaty permetryny (maści, kremy, napary, roztwory o różnych stężeniach). O preparatach zawierających oba w/w składniki nie wiem jeszcze nic, ale popytam w hurtowni weterynaryjnej albo u weta.
Wnioski, jakie nasuwają mi się po przestudiowaniu dostępnych publikacji na temat sternostomatozy, oraz na podstawie własnych obserwacji są następujące:
– ptaka chorego należy odsadzić do osobnej, łatwej do sprzątania klatki;
– iwermektynę (lub inny środek, np. permetrynę) należy podawać 3 krotnie w odstępach co najmniej 7-dniowych, maksymalnie 14-dniowych;
– po podaniu środka należy przez 2-3 dni 2 razy dziennie dokładnie sprzątać klatkę z chorym ptakiem (drążki, poidła, karmiki, podłoga, ścianki);
– dobrze byłoby zastosować jakiś preparat wykrztuśny, ułatwiający wydalenie porażonych lub martwych pasożytów – myślę tu np. o naparze z prawoślazu, który takie działanie ma. Należałoby taki napar podawać ptakowi do picia, ale nie na noc – do 3-4 godzin przez snem ptaka (ponieważ z powodu kaszlu ptak nie wypocznie).
Co do podawania opisanych wcześniej preparatów i środków najlepszą metodą u małych ptaków jest metoda spot-on, polegająca na podaniu 1-2 kropli preparatu na skórę odsłoniętą z piór. Hodowcy polecają skórę między skrzydłami, gdzie po dmuchnięciu podają kroplę pod pióra. Ja podaję po kropli na powierzchnie spodnie obu skrzydeł w okolice zgięć łokciowych.
Znalazłem opracowanie pewnego niemieckiego hodowcy, który podawał ptakom iwermektynę z wodą. Lek rozpuszczał w proporcji: 1ml 1% iwermektyny na 1 litr wody. Podawał taki roztwór przez 4 dni, potem 2 tygodnie przerwy i znowu 4 dni, przy czym standardowe podawanie to: 2 dni / 14dni przerwy / 2dni. Stwierdził, że takie podawanie tego leku jest dużo lepsze, gdyż:
– nie trzeba łapać każdego ptaka z osobna;
– ptaki nie dostają od razu dawki uderzeniowej, tylko powoli się „wysycają” iwermektyną;
– dawka ta nie przekracza dawki szkodliwej, jak to się ma w przypadku metody spot-on.
Stwierdził też, że podawanie w ten sposób iwermektyny ptakom przez dłuższy okres skutkuje objawami ubocznymi ze strony układu nerwowego (zwłaszcza) i mięśniowego, które im dłużej się podaje lek, tym bardziej są nasilone. Mogą być odwracalne (do 6 dni podawania leku), ale silne przedawkowanie może prowadzić do śmierci ptaka ( ok. 9 dni podawania leku).
Lekiem nowszej generacji jest moksydektyna. Niestety w Polsce jest on jeszcze mało dostepny – a właściwie jedyny preparat, który można u nas kupić, to Equest Gel 2%, którego tubka ważąca 11,5g kosztuje ok. 90 zł.
Dlatego zamiast iwermektyny polecam stosowanie preparatu Dectomax, który zawiera również pochodną iwermektyny – doramektynę. Preparat ten działa nieco silnie i przede wszystkim dłużej niż iwermektyna ok. 18 dni – a więc prawie obejmuje swoim okresem działania cykl rozrodczy roztoczy (i innych robaków).
Autor: Marcin „yotan” Piskorski
(za pozwoleniem Autora)